Różnica pomiędzy Mt.Gox a resztą pojawia się i znika regularnie co jakiś czas.

Ostatnio część obserwatorów kojarzyła ją z faktem, że amerykański nadzór finansowy zablokował Mt.Gox-owi konto Dwolla. Teoria głosi, że część grubasów, czując jak władze biorą się za Gox-a, postanowiła wycofywać stamtąd swoje środki, przy czym Amerykanie po blokadzie Dwolla, nie chcąc czekać na powolne przelewy międzynarodowe, mogli to robić tylko w BTC, a reszta świata też z uwagi na limity dzienne Gox-a o wiele szybciej mogła wycofywać swoje środki w bitcoinach niż w tradycyjnych walutach (fiat).

Wielu z tych:
a. asekurantów
b. panikarzy
c. spekulantów nastawionych na szybki zysk (który po kwietniowej bańce się skończył)
po ostatnich newsach dotyczących Gox-a zwątpiła w bitcoiny i potrzebowała ich już tylko na moment transferu środków do innego kantora (którym często był Bitstamp) i tam robiła za chwilę odwrotną operację wymiany BTC na USD w celu ostatecznego wycofania swoich środków. Na potwierdzenie tej teorii była (i nadal jest) widoczna nierównowaga strony kupującej i sprzedającej, kiedy się porównuje order booki obu tych kantorów: Mt.Gox i Bitstamp.

Zatem ta z pozoru wymarzona dla arbitrażystów różnica kursów była wynikiem tego:
1. na ile rynek wyceniał w danej chwili ryzyko trzymania środków na Gox-ie
2. jaką premię inwestorzy byli gotowi zapłacić za możliwość szybkiej wypłaty dużych sum z Gox-a

Dobry arbitrażysta wkalkulowuje ryzyko z punktu 1. (utraty lub zamrożenia środków) przy podejmowaniu swoich decyzji, bo to co na pierwszy rzut oka wygląda na szybki i łatwy zarobek niekoniecznie takim jest...