Uszanowanko, społeczności!
Konkretniej, taki przypuszczalny wzrost ceny do $160k USD w 2022 będzie wypadkową tylko i wyłącznie wykopania wszystkich bitków, czy może być spowodowany również wyciągnięciem większości z giełd? Zapraszam do dyskusji!
Nie rozumiem co masz na myśli w związku z wyciągnięciem większości z giełd? Co do reszty:

Obecnie do 2020 co 10 min generowany jest nowy blok, za wykopanie którego mamy 12,5 btc nagrody. To daje nam 75 btc na godzinę, 1800 btc dobowo i 657 000 btc rocznie. Wykopanych bitcoinów jest 17,5 mln, co daje nam inflację na poziomie 3,7%. Uwzględniając, że inflacją jest wzrost ilość coinów w obrocie w stosunku do dostępnych coinów, a podobno 30% bitcoinów jest zaginiona to na rynku mamy 12,25 mln btc, a skorygowana o ten fakt inflacja wynosi 5,4%.
Jak widzisz spadek wartości bitcoina w związku z wydobyciem to marne 5% w skali roku. Halving spowoduje, że będzie to 2,5%. Różnica między tymi 2 wartościami jest znikoma w stosunku do wzrostów jakie się wszyscy spodziewają (dzięki halwingowi zarobisz o 2,5% więcej w skali roku, czym to jest jeśli każdy tu się spodziewa 500% zysku w skali roku). Halving ma więc wartość jedynie spekulacyjną a wzrosty będą wynikały z tego, że wszyscy kupują pod halving a nie z powodu samego halvingu.
Co do wykresów historycznych należy pamiętać, że bitcoin został stworzony po kryzysie w 2008 roku i nigdy nie widział światowej bessy. Scenariuszy na ten okres jest wiele od spadania mocniej niż rynek (odejście inwestorow od instrumentów z dużym ryzykiem i przejście na instrumenty o małym ryzyku - złoto, surowce) do wielkiej pompy (kryzys wywołują zawsze banki i rządy. Przy spadku zaufania do tych instytucji możemy zaobserwować nową falę hypu na bitcoinie). Dążę do tego, że istnieją cykle koniunkturalne a obecna hossa powoli się kończy. Trudno więc oczekiwać, że wykresu to nie ruszy i dalej będzie podążał swoimi falami jeśli warunki globalne się zmienią. Cena będzie bardziej wypadkową rozwoju krypto (etfy, bakty, lightning network), cyklów koniunkturalne na światowych rynkach, grymasów wielorybów i dopiero na końcu spadek inflacji. Choć nie wątpię, że halving może być momentem zwrotnym ale tylko dlatego, że wiele osób w to wejdzie.