No właśnie, tu jest kwestia tego, o czym wspomniał wwzsocki - KYC - a przecież danych osobowych nie może (przynajmniej w teorii) zbierać sobie każdy pierwszy lepszy z ulicy.. tylko wymaga to pewnie nie lada zachodu aby uzyskać takie uprawnienia, jeśli chcemy działać zgodnie z literą prawa...
Aktualnie bycie w zgodzie z literą prawa podczas zbierania danych osobowych wydaje się zadaniem trudniejszym niż wyprawa na marsa. Wprowadzenie RODO, które swoją drogą jest przez 90% ludzi nie rozumiane lub źle rozumiane spowodowało że na na wszystkich padł blady strach i mamy do czynienia z absurdami jak wprowadzenie pseudonimów w kolejkach u lekarzy, brak możliwości uzyskania w wielu firmach jakichkolwiek wiadomości przez telefon że o zalepianiu tabliczek z nazwiskami urzędników na drzwiach urzędów nie wspomnę... Nic dziwnego że z dnia na dzień specjaliści w tej dziedzinie stali się najbardziej poszukiwanymi na rynku pracy ale cóż każdy słyszą o milionowych karach zaczyna mieć strach u dupy...
Wracając do tematu - nie trzeba uzyskiwać uprawnień do zbierania danych osobowych - trzeba tylko znać zasady ich "obsługiwania" i stworzyć odpowiednie procedury ich przetwarzania co faktycznie nie jest zadaniem bardzo prostym, ale po paru godzinach lektury zdecydowanie do przejścia...
Co do RODO - cóż, myślę że tu problemem nie są przepisy, tylko mówiąc bez ogródek nieogarnięcie ludzi, no i też RODO po prostu potęguje pewne absurdy, czy raczej je unaocznia, w sumie to jestem ciekawy jak ta sytuacja wygląda w innych krajach.. haha kolejny wątek do Hyde Parku ^^
Ad rem. Generalnie być może jest tak jak piszesz jednak zebranie danych to tak na prawdę dopiero połowa "sukcesu" prawdziwy problem zaczyna się, jeśli chodzi o ich przechowywanie, zabezpieczenie i grożące konsekwencje w kwestii ewentualnego wycieku... Szczególnie, że coś mi się wydaje, że takie wycieki mają miejsce dużo częściej niż o nich słyszymy..