Trochę (cały dzień

) przyglądałem się co się dzieje z ceną BCH na giełdzie Binance i powiem szczerze, że mi się to nie podoba i od dawna zastanawiam się nad tym jak (tak na prawdę) giełdy aktualizują ceny kryptowalut i skąd one się biorą?
Różne tłumaczenia słyszałem ale ostateczne jest takie, że każda giełda krypto ma swoją cenę, bo jest to jeszcze nie uregulowane i różnice w cenie mogą występować, ponieważ giełdy wyceniają BTC i inne kryptowaluty, według wchodzących ofert kupna i sprzedaży. Dla porównania, na Forexie ceny dla par EUR, USD, GBP i innych, są dla wszystkich giełd takie same i brane z jakiegoś centralnego punktu, którego nie znam dokładnej nazwy.
Musimy pamiętać o tym, że na Binance książka orderów jest opóźniona o minutę lub maksymalnie kilka w czasie największych wolumenów. Pomimo wszystko, za cholerę nie można zrozumieć, skąd te zmiany w cenie? Jeżeli naprawdę jadą według orderów, to tak jak już pisał TytanowyJanusz, coś tu nie gra.
Na przykład wczoraj, cena zmieniała się jak chciała i nie miała, żadnego związku z książką orderów. Zrobiłem screen, na którym widać, że wystarczyło 6BTC w orderach kupna, żeby ruszyć cenę o 2 dolary, a chwilę wcześniej ktoś sprzedał 19BCH, a łącznie przez parę minut sprzedano około 30BCH i cena ruszyła się tylko o 30centów.

Jeżeli ktoś potrafi dokładnie wytłumaczyć jak giełdy krypto wyceniają BTC i inne alty, to chętnie bym się w końcu dowiedział, bo sam za cholerę nie mogę tego rozkminić. Moim zdaniem powinny być brane pod uwagę wolumeny kupna i sprzedaży na wszystkich giełdach i gdzieś te dane powinny spływać do miejsca, gdzie zostanie to przeliczone i na tej podstawie, dokona się dokładnej wyceny BTC, a giełdy właśnie stąd powinny brać aktualną cenę, nawet nie uregulowane.
Ostatnio widziałem podczas jakiegoś kolejnego hacku na giełdzie, że niektóre z nich zaczynają wspólnie obliczać cenę BTC właśnie na podstawie danych z kilku giełd. W tamtym przypadku nie pomogło to za bardzo ponieważ, wolumeny na tych innych giełdach były tak różne, że i tak nic nie powstrzymało manipulacji ceny (flash crash). Ale to już jakiś krok w dobrą stronę, jeżeli regulacje na razie nie możliwe, to może hakerzy wymuszą porządek

.
Nie mogę zrozumieć, jak może każda giełda sama sobie być sterem i okrętem? Przecież mają różne wolumeny i nie ma innej możliwości, tylko muszą robić za market makera, jeżeli nie chcą tracić na cenie (tylko zarabiać

) i mieć płynność na giełdzie. No i to właśnie jest ten moment, w którym
my trejderzy siadamy do pokera z giełdą, która widzi wszystkie karty i nawet, jeżeli nie będzie oszukiwać to zawsze wygra.