Gdyby załóżmy połowa użtkowników wypłaciła środki i to miałoby wystarczyć to wyciągnięcia całego pokrycia jakiejś giełdy, to druga połowa - czyli sporo ludzi - straciłaby pewnie niezłą kaskę.
Lepiej teraz niż np. za rok-dwa gdy giełda będzie mieć więcej użytkowników i więcej do stracenia. Jak obecnie by miało brakować środków w razie wzrostu kursu byłoby jeszcze gorzej.