Każdy sobie rzepkę skrobie i kto nie ostrożny ten dupa, czy jednak powinniśmy chronić społeczność i chcieć uregulowań? No bo wiadomo, że bez tego, to wały będą non stop, już nie mówiąc o takich hecach jak z ICO.
Ps. Nie wiem, czy dobrze zadałem to pytanie. Mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi.
Z regulacjami jest trochę strach, bo tworzący prawo nie rozumieją blockchain jako takiego - obecne regulacje to jest w zasadzie kalka prawa dotyczącego banków i kantorów fiat bez zrozumienia zasad rządzących blockchain. Które to regulacje (jak np. weryfikacja po szeregu dokumentów) zwiększają koszty i powodują opóźnienia w dokonywaniu transakcji.
Istnieje zatem ryzyko, że już wkrótce aby móc przekroczyć roczny obrót kryptowalut powyżej np. 100 000 pln, będziesz zobligowany do ukończenia kursów dla maklerów (z licencją brokerską) lub przedstawić rachunki potwierdzające, że kryptowaluty były użyte do zapłaty za coś - bo ktoś mądry w Brukseli tak wkrótce stwierdzi.