Post
Topic
Board Polski
Re: System kreacji pieniądza. Czy dotyczy to również bitcoina?
by
wwzsocki
on 09/01/2020, 12:29:13 UTC
...Moim zdaniem jest odwrotnie. Jakby cały ten potencjał ludzki siedzący w LTC, BCH, XLM, IOST, THETA .... ADA, IOTA, ETH .... EOS, TRX ......... siedział nad kodem bitcoina...

No ale przecież na początku był tylko Bitcoin i wszyscy chętni, którzy chcieli i mogli pomóc w rozwoju, byli bardzo mile widziani.
BTC zgromadziło pod swoimi skrzydłami najbardziej wybitne umysły, jako deweloperów w tamtym czasie. To były właśnie złote czasy Bitcointalk, kiedy rozmowy wrzały i najtęższe umysły dyskutowały o przyszłości i rozwoju BTC na porządku dziennym.

Dopiero jak Blockstream przejął władzę nad Bitcoinem, zaczęło się dziać źle i powiem szczerze, że aktualnie nawet nie wiem, jak wybierani są deweloperzy.
Wiem tylko, że zaczęło się dziać źle i masa ludzi zajmująca się rozwojem uciekła od Bitcoina, zniechęcona wpływami różnych podmiotów. Przecież przez jakiś czas środowisko deweloperów zrobiło się bardzo hermetyczne i jak wiemy, jakiekolwiek zmiany czy chociaż aktualizacje, trwały całymi latami i o każdą pierdołę była wielka kłótnia. Na fali tego powstało BCH, a później BSV, co rozwiązało worek, z którego wysypały się kolejne forki, a to spowodowało, jeszcze większe rozbicie krypto społeczności na coraz to mniejsze frakcje, skupione na własnych projektach i interesach.

Oczywiście zawsze staram się zrozumieć wszystkie strony i myślę, że rozumiem co powoduje deweloperami Bitcoina, że podejmują wszystkie decyzje tak bardzo skrupulatnie, nawet opóźniając rozwój BTC. Jak wiemy BTC jest, jak na razie stabilne i można chyba uznać, że jest bezpieczne, nie do zhakowania i na pewno deweloperom chodzi o to, aby tak pozostało i dla tego każda decyzja, to ciężka batalia, która trwa zawsze za długo.

Myślę, że nikt nie jest zadowolony z obecnego stanu społeczności krypto. Byliśmy zwarci, jednomyślni i przyświecał nam jeden cel. Byliśmy na tyle mocni, jako jedność, że udało nam się, zachęcić wystarczająca ilość ludzi do zaadoptowała Bitcoina, żeby już nie można było tego powstrzymać i już prawie, kiedy byliśmy o krok od zwycięstwa, coś się stało i straciliśmy wspólny głos i cele. Gdzieś to wszystko się rozmyło i podzieliło na bardzo małe grupki, które próbują samolubnie ugrać coś dla siebie i zagarnąć chociaż część tortu, do póki jeszcze nie jest za późno.

Tacy podzieleni i bez wspólnych celów nie mamy szans, aby wprowadzić Bitcoin do masowej adopcji, a co dopiero mówić o zastąpieniu walut fiducjarnych?
Dzisiaj wydaje mi się to być tylko mrzonką.