Jaknbym miał 6 mln w krypto to i tak bym nie kombinowął z panamą, albo bitomatami (5-10% fee). Zapłaciłbym 19% podatku i miał 5 mln legalnych pieniędzy do inwestycji w akcje, REITy, złoto, nieruchomości, do kupna domu, a nie 5.5-5.8 mln w skarpecie w strachu, że ktoś to znajdzie i dowali mi 75% podatku. Opłaca się kombinować na małe sumy moim zdaniem, przy małym ryzyku, jak coś to mandat, nikt nie szuka 1-50k zł, można wydać na Iphona, wakacje, imprezy. 6 mln zł każdy urzędnik będzie szukał.
Pamiętaj, że oprócz opłacenia podatku trzeba jeszcze udowodnić pochodzenie tych środków. To bardzo często może nie być łatwe. I nie mam tu na myśli oczywistych przypadków prania pieniędzy z jakiś lewych interesów. Załóżmy, że ktoś kupił parę btc 10 lat temu za gotówkę czy po prostu "wyklikał" w pierwszych faucetach. W międzyczasie btc te przeszły przez kilka portfeli czy giełd (być może już nieistniejących). I teraz taka osoba, zarabiająca w ostatnich latach 3k zł/miesiąc wypłaca sobie z giełdy bańkę na konto... No nie wierzę, że nie zwróci to uwagi urzędników, bez znaczenia czy opłacisz podatek, czy nie. A z tego co się orientuję to w skarbówce nie obowiązuje domniemanie niewinności. Musisz udowodnić skąd masz kasę, a do tego momentu bardzo prawdopodobne, że konta bankowe będziesz miał zamrożone. Ile to może potrwać i czy w ogóle odzyskasz uczciwie uzyskane środki to nikt nie wie.