Nie ma potrzeby, ale sam fakt, że odbywa się to w kryptosferze ma szansę przyciągnąć więcej pieniędzy patrząc na ceny 'zwykłych' itemków i NFT, z poprawką że realności cen tych drugich tak naprawdę nigdy nie można być pewnym.
Tylko moim zdaniem to wszystko robione jest od dupy strony. Wypuszczany token, obiecywana jest gra a inwestorzy inwestują w obietnicę. Potem pojawia się gra (kiepski klikacz, który sie nudzi po godzinie) i rynek zalewany jest tokenami "itemkami" farmionymi w grze. Cena spada, coraz mniej opłaca się farmić więc ludzie przestają grać, bo sama gra jest nudna, cena spada jeszcze bardziej, projekt upada. Recepta na utratę kapitału...
Czego zabrakło? Tego co mam WOW albo tibia. Dobrej, wciągającej rozgrywki. Tak dobrej, że ludzie są w stanie płacić za itemy z gry, by je "spalić" w grze podczas rozgrywki. Nie po to, by je sprzedać potem drożej. A stworzyć taką grę, która przyciągnie tysiące graczy jest niebywale trudno a zatrzymać ich przy sobie jeszcze trudniej. I jest to trudne nie tylko dla grupki kilku ludzi, którzy robią grę jako dodatek do tokenu, na którym już zarobili ale trudne dla liderów branży, wielkich studiów zatrudniających tysiące ludzi i pracujących kilka lat na produktem. W cd projekt pracuje 1100 pracowników a cyberpunk powstawał 8 lat a liczba graczy już po miesiącu od premiery spadła o 80% a od tamtej pory (rok) o kolejne 93%.
Tak długo, jak długo takie gry będą robione przez amatorów, tokeny "itemki" są farmione by sprzedać, kupowane by zarobić a gracze grają by wsadzić chleb do brzuszka w kraju w którym z normanej pracy nie da się wyżyć tak długo takie projekty będą powstawac tylko po to by umoczyć kolejnych inwestorów i przepalić kapitał na produkt skazany na upadek.