Wiadomo, że jak się opiekuje milionami klientów to łatwo komuś ze świata przestępczego podpaść, zwłaszcza jak jest to krypto, które dużo łatwiej wyprać niż pieniądze na koncie. Jednak wciąż nie wiem co ma do tego delisting monero.
Kolega chyba chciał powiedzieć że ktoś poczuł się jakby mu zabrano zabawki. Zawsze to jedno narzędzie mniej.
Minęło pół roku, w sprawie cisza?