Przed włamem nie byłem klientem żadnej z polskich giełd, zaczynałem od BitStampa i Krakena. To się jednak zmieniło. Dałem się skusić Bitmarketowi, cóż, zerowa prowizja i konkursy. Dla początkujących graczy z niezbyt zasobnym portfelem (czyli dla mnie) to dość komfortowe warunki, a niewielka głębokość rynku nie jest tu przeszkodą. Do tego dodajmy bardzo przyjemny interfejs, błyskawiczne wypłaty przez BlueCash (jeszcze mi się nie zdarzyło czekać dłużej niż minutę)... A dokumentowania API transakcyjnego konkurencja mogłaby się od BitMarketu uczyć. Oczywiście promo nie będzie trwało wiecznie, ale o ile nie przywalą jakichś chorych prowizji i uda im się zbudować rynek (a dobrze na razie idzie), to nie wiem jaką kartą może zagrać Curex w walce o mnie jako potencjalnego gracza.