Okazuje się że do tej pory oskarżyłjużkilka giełd.
Oskarżył yobit i hitbtc - giełdy które mają masę oskarżeń od wielu członków BTT i są ostatnim miejscem, gdzie chciałbym trafić.
O bithumbie napisał coś w rodzaju - "macie jakieś problemy z wypłatą ETH?" - co nie jest oskarżeniem.
Więc póki co ma 100% wykrywalność scamów... Co powinno działać in plus a nie in minus.
Ich odpowiedź spotkała się z jeszcze większym atakiem. Mi również się nie spodobała. Jak zauważył cryptovigi hhampuzowi również.
Nie wyjaśnili czemu do tej pory można handlować 2 trash forkami - przecież każdy ich klient nie musi znać całej ich historii i może nawet nie wiedzieć, że kupuje trash fork a nie prawdziwe monero! To skrajnie nie etyczne.
"Livecoin is continuing to allow users to trade two assets for about a year, Mona & Monero, that are both a fractional reserve due to selfish mining/51% attack in Mona and a bug exploit on Monero. Traders are not able to withdraw these assets." - bones261
Nie wyjaśnili czemu przez 2 lata nie zrobili nic z wypłatami MONA przerzucając straty wynikające z ich błędu na klientów.
Nie wyjaśnili jak zamierzają rozwiązać ta kwestię w przyszłości - kiedy uruchomią wypłaty? Jak zrekompensują posiadaczom mona ich straty?
Postanowili na atak odpowiedzieć atakiem. Mało profesjonalne.
"Our Support service suggested several solutions of the problem but he deliberately headed for a conflict, " - livecoin
Świetnie. Szkoda, że pominęli fakt, że proponowali sprzedaż do bitcoina za 16% wartości... Kto by na to przystał?
Dalej okazuje sie, że kupił już po ataku i kupił właśnie trash tokeny i dlatego właśnie Livecoin nie może mu wypłacić za tokeny Mona, bo on ich nie posiada. Kupił celowo, bo myślał, że zarobi na bardzo ryzykowwnym trejdzie krocie, a okazało sie inaczej jak zwykle.
Ok. To jego przypadek. Ale ja patrzę na sprawę nie w kontekście tego pojedynczego zgłoszenia, ale faktu jak potraktowani zostali wszyscy posiadacze mona w momencie ataku - mimo że chłopaki póki co milczą.
Okazało się,że Hhampuz rozmawiał z nimi, tak jak obiecał i okazuje się, że bardzo podobne punkty w swoich regulaminach mają praktycznie, wszystkie duże giełdy. Są te punkty, bardziej lub mniej zawiłe ale dają każdej z giełd możliwość blokady konta, ze względu na najróżniejsze przewinienia, zaczynając od KYC i AML, a kończąc na blokadzie, właśnie za zdradzanie poufnych informacji oraz tych związanych z supportem.
To w takim razie koleś ma ogromnego farta, że w TOS za pisanie niemiłych twittów nie była zapisana kara w postaci kastracji. Skoro TOS ma taką siłę sprawczą, że zezwala na przywłaszczenie sobie moich pieniędzy, to czemu nie jąder?