Musimy pamiętać o tym, że na Binance książka orderów jest opóźniona o minutę lub maksymalnie kilka w czasie największych wolumenów. Pomimo wszystko, za cholerę nie można zrozumieć, skąd te zmiany w cenie?
Działa w czasie rzeczywistym. Nie jest opóźniona nawet o sekundę. Wręcz odwrotnie - to wykres czasami spóźnia się o
ułamki sekund (przy nagłych strzałach). Wybierz jakąś nudną parę gdzie zlecenia wchodzą bardzo rzadko np. DGD/BTC.

W ciągu ostatnich 27 min doszło do 8 transakcji.

przy 0.001403 leży 2.187 sztuk. Zrób ofertę kupna PKC za 0.187 sztuki i zobaczysz, że zostanie równo 2.000 a twoje tokeny będą dla ciebie dostępne za sekundę. Order book jest aktualny i czeka na market takerów. Jest to przykład, w którym możesz sprawdzić na własną skórę jak to działa.
Na częściej handlowanych tokenach działa to tak samo ale dzieje się dużo szybciej. Nie wyobrażam sobie obserwowania wykresu po lewiej i opóźnionego o x min arkusza po prawej. Po co mi on wtedy jest jak nie mogę obserwować aktualnych ścian i schodzących zleceń?
Na przykład wczoraj cena zmieniała się jak chciała i nie miało, żadnego związku z książką orderów. Zrobiłem screen, na którym widać, że wystarczyło 6BTC w orderach kupna, żeby ruszyć cenę o 2 dolary, a chwilę wcześniej ktoś sprzedał 19BCH, a łącznie przez parę minut sprzedano około 30BCH i cena ruszyła się tylko o 30centów.
Ciągle nowe zlecenia pojawiają się w arkuszu i ciągle nowe schodzą. 6 BTC by wystarczyło jakby nagle wszyscy przestali sprzedawać a kupujący wpadli w szał zakupów i kupowali PKC. W rzeczywistości każdy chce kupić jak najtaniej. Więc cena może się mielić przy 1 poziomie a w określonym kierunku (dla przykładu górę) przesuwać się tylko przy chęci kupowania po coraz wyższych cenach.
Jeżeli ktoś potrafi dokładnie wytłumaczyć jak giełdy krypto wyceniają BTC, to chętnie bym się w końcu dowiedział, bo sam za cholerę nie mogę tego rozkminić. Moim zdaniem powinny być brane pod uwagę wolumeny kupna i sprzedaży na wszystkich giełdach i gdzieś te dane powinny spływać do miejsca, gdzie zostanie to przeliczone i na tej podstawie, dokona się dokładnej wyceny BTC, a giełdy właśnie stąd powinny brać aktualną cenę, nawet nie uregulowane.
Nie mogę zrozumieć, jak może każda giełda sobie sama być sterem i okrętem? Przecież mają różne wolumeny i nie ma bata, muszą robić za market makera, jeżeli nie chcą popłynąć na cenie i mieć płynność na giełdzie, a to właśnie jest ten moment, w którym my trejderzy siadamy do pokera z giełdą, która widzi wszystkie karty i nawet, jeżeli nie będzie oszukiwać to zawsze wygra.
Po pierwsze giełda nie ustala cen. Cena to tylko wartość przy ostatnio zawartej transakcji. Nie ważne jak wielka ona była. Weźmy znów DGD/BTC. Jeśli sprzedasz 1 cent tej waluty PKC to zlecenie zrealizuje się na najbliższej ofercie kupna, czyli 0,001391 i giełda pokaże aktualny kurs na 0,001391. Jeśli po chwili odkupisz tej waluty za 1 cent PKC, to zlecenie zrealizuje się na najbliższej ofercie sprzedaży, czyli 0,001403 i giełda pokaże kurs 0,001403 jako aktualny. Właśnie przy użyciu jednego centa zdumpowałeś cenę prawie o 1% (teoretycznie, bo w praktyce minimalna wartość zlecenia dla zwykłego użytkownika to 0,001 BTC ~10$).
Giełdy mają osobne order booki (zlecenia oczekujące) i inne transakcje przychodzące. Ceny więc są różne. To normalne. Co więc mniej więcej skleja te ceny, że tak bardzo od siebie nie odbiegają? Arbitrażyści.
Arbitrażysta widzi, że na giełdzie xxx ma zlecenie sprzedaży za 100 sat a na giełdzie yyy zlecenie kupna za 102 sat. Realizuje więc ofertę z giełdy xxx za 100 sat i od razu sprzedaje za 102 sat na yyy. Robi to tak długo, jak długo zarabia na różnicy cen. W wyniku jego działań różnica cen spada.
Arbitrażować można jeszcze wewnątrz 1 giełdy kręcąc przykładowe kółko 1.kup ETH/BTC 2.sprzedaj ETH/USD 3.kup USD/BTC 1.kup ETH/BTC - w przypadku spadku kursu ETH/BTC przy pozostaniu w miejscu pozostałych kursów.
Małe giełdy przy niedoborze arbitrażystów i z bardzo małą ilością przychodzących zleceń mogą bawić się w to same. Czyli stawiać półki buy/sell dodając sobie płynności. Półki te zależą od tego co leży na większej giełdzie. Jeśli ktoś kupuje na takiej giełdzie z takiego zlecenia to kupuje od giełdy która od razu z automatu kupuje to samo od większej giełdy, by zachować zgodność sald.
Jeżeli ktoś potrafi dokładnie wytłumaczyć jak giełdy krypto wyceniają BTC i inne alty, to chętnie bym się w końcu dowiedział, bo sam za cholerę nie mogę tego rozkminić. Moim zdaniem powinny być brane pod uwagę wolumeny kupna i sprzedaży na wszystkich giełdach i gdzieś te dane powinny spływać do miejsca, gdzie zostanie to przeliczone i na tej podstawie, dokona się dokładnej wyceny BTC, a giełdy właśnie stąd powinny brać aktualną cenę, nawet nie uregulowane.
A myślałem, że wszyscy tu jesteśmy dla decentralizacji

Taki punkt centralny jest zbędny i tworzy jedynie ogrom ryzyk. Niemniej binance aspiruje na samozwańczy punkt centralny -
https://www.binance.com/en/support/articles/360034152351 . Czyli - "masz giełdę? przetworzymy twoje transakcje na naszym arkuszu przy naszej płynności (największej na rynku) w zamian za 40% twoich zysków". Tylko czekam na news, że huobi na to poszło i kilka innych giełd. Da to 1 wspólny order book dla binance i innych giełd które dojdą do programu, który będzie nieporównywalnie większy od konkurencji. Powstanie punkt centralny - tylko czy chcemy by cały handel siedział w rękach 1 firmy a pozostałe to tylko nakładki marketingowe?
regulacje na razie nie możliwe
Regulacje regulacje regulacje. Wszyscy tylko czekają na regulacje. Uregulowane to macie Fiaty - nie ustrzegło to przed przekrętami. Krypto jest piekne bo jest wolne. Elity chcą nałożyć kajdany a spora część mówi "co tak wolno" - mówię ogólnie, nie chodzi mi tu głównie o ciebie.
Dużo pytań na raz to i odpowiedź się rozrosła:) Jak coś dalej nie jasne to pytaj. Najlepiej pojedynczo bo sporo tematów jest dość rozległych.