Post
Topic
Board Polski
Merits 1 from 1 user
Re: Jak (tak na prawdę) giełdy aktualizują cenę BTC i skąd ona się bierze?
by
Tytanowy Janusz
on 26/09/2019, 17:19:54 UTC
⭐ Merited by wwzsocki (1)
Nie rozumiem trochę tego tłumaczenia, bo piszesz o minimalnych różnicach w cenach, a przecież oni zarabiają i szukają właśnie dużych różnic w cenach, żeby to się opłacało (transfery, opłaty, itd.)

To jest najprostsze rozumienie arbitrażu. Kupuję na giełdzie x, TRANSFERUJĘ na y, tam sprzedaję. Tylko, że płacisz fee za zakup, fee za sprzedaż, fee za wypłatę, ryzyko za trzymanie pozycji przez 15 min do kilku dni. Wtedy tak... mniej niż 10%-20% mnie nie skusi, ale i taki spread odstraszy (coś musi być na rzeczy, może porfel nie działa). Ale wystarczy chwilkę pomyśleć (może troszkę dłuższą), by wymyślić arbitraż który opłaca się dla fee buy + fee sell bez transferowania coinów po giełdach.

Taki przykład na przykład:

1- organizuję 1 BTC i 10 000$.
2- Na binance umieszczam 0.5 BTC i 5000$. Na huobi umieszczam 0.5 BTC i 5000$ (razem 1 BTC i 10 000$)
... czekam by spread > fee binance + fee huobi
3- jak tylko cena na biance jest lepsza niż na huobi (lub odwrotnie), to sprzedaję na huobi 0.5 btc i kupuję na binance 0.5 BTC - saldo binance 1 BTC houbi 10 000$ (razem 1 BTC i 10 000$)
... czekam by cena na huobi była niższa niż na biannce o co najmniej fee binance + fee huobi
4- cena na huobi jest lepsza - sprzedaję 0.5 BTC (albo i nawet cały BTC) na binance i kupuję 0.5 (albo 1) BTC na huobi - saldo houbi 1 BTC binance 10 000$ (razem 1 BTC i 10 000$)

edit: Od płynności na obu giełdach zależy wielkość transakcji (a raczej od tego, co leży na poszczególnych półkach). Czasem algorytm odpali dla 10$ czasem dla 1 BTC. Ważne jest to, by to co udało sie kupić na geiłdzie x od razu, w tej samej sekundzie, udało się sprzedać na giełdzie y.

I tak w kółko. Przy dużych obrotach i hodlowaniu BNB i HT można zejść na bianance do 0,024% na huobi 0,0195% razem 0,0435 % (prowizje za bycie Takerem - bot arbitrażysty najczęściej nie bawi się w oczekujące zlecenia. Bierze co leży na rynku bez zbędnego ryzyka)
Czyli jak cena BTC na huobi wynosi 10 000$ a na binance poniżej 9 995,65$ (4.35$ spread) to już mówimy o zysku dla arbitrażysty. Giełda pomija prowizję u siebie. Czyli zarabia przy 9 998,05$ (1,95$ spread) ale nie zawsze giełdy chcą się w to bawić. Pamiętam jak CZ zachęcał do arbitrażu pomiędzy .com a dex - czyli pewnie oni się w to nie bawią.

Czyli widzisz. Wystarczy bot HFT, środki na 2 giełdach i zarabiasz na spreadzie 4.35$ na bitcoinie przy 10 000$. Takich botów chodzi masę i stale się prześcigają ze zleceniami. Dlatego ceny są tak ciasno przy sobie.


Czyli wychodzi na to, że giełdy krypto w zupełności zależą od arbitrażystów, którzy są niczym więcej jak doświadczonymi trejderami z dużym portfelem.
Giełdy krypto zarabiają na prowizjach i mają gdzieś ceny Smiley Udostępniają platformę do handlu i to na tyle. To ludzie handlują ze sobą i to im zależy by ceny się zgadzały. Jak cena buy na jednej giełdzie jest wyższa niż sell na innej to tu wkracza arbitrażysta (dziesiątki botów, lub sama giełda jeśli interesuje ją extra profit obłożony pewnym ryzykiem - trzymanie środków na obcej giełdzie - z tego co wiem, to nie każda się na to porywa).

I znowu wracamy do momentu kiedy
Quote
siadamy do pokera z giełdą, która widzi wszystkie karty i nawet, jeżeli nie będzie oszukiwać to zawsze wygra.
Chyba nie do końca. Czy arbitrażysta, czy giełda pełniąca rolę arbitrażysty oboje nie są wielorybami, nie ustalają cen, nie manipują rynkiem, nie widzą kart. Widzą dump na jednej giełdzie i przenoszą go na pozostałe. Widzą pump na 1 giełdzie i przenoszą na pozostałe. Pobierając zapłatę za wartość dodaną (podobne ceny na wszystkich giełdach).

Oczywiście giełdy mogą oszukiwać i pisaliśmy o tym ([1] [2]) ale są to inne mechanizmy niż arbitraż.